Piotr Moniuszko jest związkowcem na poczcie we Wrocławiu. Został zwolniony dyscyplinarnie, bo za bardzo fikał. Zwolniono go mimo, że przed zwolnieniem chroni go prawo. Ale Poczta Polska ma to prawo w nosie. Wiedzą, że za rok dwa przegrają w sądzie, a mimo to zwalniają działaczy, którzy upominają się o lepsze warunki pracy i płacy. Takie zwolnienia mają przekonać innych, że „nie warto podskakiwać”. Bo wprawdzie prawo chroni liderów związkowych przed zwolnieniem, ale szefowie spółek skarbu państwa mają to prawo za nic i nie ma na nich rady. Są górą, robią co chcą. Podobnie było w PLL LOT, tylko tam w wyniku strajku pracodawca musiał cofnąć wypowiedzenia wobec kilkudziesięciu stewardes.
Działacze Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej byli na pikiecie w obronie zwolnionego związkowca. Byliśmy też wspierać strajkujące stewardesy, które w końcu wywalczyły po 1000 zł podwyżki. Prawo do godnej pracy i płacy jest ściśle powiązane z prawem do dachu nad głową. To są prawa człowieka, o które na co dzień walczymy. Z tego samego powodu byliśmy pod siedzibą Amiki we Weronkach by protestować przeciw mobbingowi. Mobbingowi, który według koleżanek i córki Ilony Pujanek doprowadził do jej samobójstwa. Za wypowiedzi na wiecu pod fabryką Amica Wronki pozwała mnie do sądu. Czują się obrażeni, chcą żebym zapłacił 60 000 zł jako karę za moje słowa. Nie mam takich pieniędzy, bo większość czasu poświęcam na pomaganie ludziom. Bez jakiejkolwiek zapłaty. A na życie zarabiam takimi felietonami jak ten. 30 października ludzie, którym pomagamy pojadą z nami do Poznania na mój proces. Janek Śpiewak też płaci za swą działalność. Reprywatyzacyjni złoczyńcy poczuli się obrażeni i wytoczyli mu aż 22 procesy.
Kiedy związek pocztowców z Wrocławia przystąpił do Związkowej Alternatywy, nowej, radykalnej centrali związkowej, prowadzonej przez Piotra Szumlewicza i Monikę Żelazik, którzy maja za sobą kierowanie zwycięskim strajkiem w PLL LOT, jej lidera Piotra Moniuszkę nie tylko zwolniono dyscyplinarnie pod śmiesznym pozorem, że pisał na blogu, że Poczta Polska ma kłopoty, ale także wszczęto przeciw niemu sprawę karną o to, że rzekomo pobrał niesłusznie jakiś zasiłek. Gdyby tego było mało podjęto próbę pozbawienia go służbowego mieszkania.
Przypominają się w takich chwilach słowa premiera Józefa Cyrankiewicza, o tym, że „rękę podniesioną na władzę odetniemy”. Formalnie mamy demokrację, ale jeśli ktoś śmie upomnieć się o prawa innych, wówczas ci możni i bogaci podejmą próbę jego zadeptania.
Pewien bandyta wniósł do sądu akt oskarżenia przeciwko mnie za to, że nazwałem go na antenie jednej z prywatnych stacji telewizyjnych bandytą. Oddalając powództwo sąd napisał w uzasadnieniu: „Jeżeli ktoś wywozi drugą osobę do lasu i każe jej kopać grób, to jest bandytą”. W spółkach skarbu państwa, które powinny świecić przykładem, jeśli idzie o przestrzeganie prawa, w tym prawa pracy, źle się dzieje. Tak było w Locie, tak jest Portach Lotniczych, tak wreszcie dzieje się na poczcie. Zwalczanie mobbingu to jedno z naszych zadań. A mobbowani pracownicy coraz częściej zgłaszają się po pomoc do Kancelarii.
Tekst ukazał się na profilu facebookowym członka Związkowej Alternatywy, Piotra Ikonowicza: https://www.facebook.com/Piotr-Ikonowicz-121066958084066/
Najnowsze komentarze