Rząd ogłosił, że od 1 stycznia nastąpi wzrost płacy minimalnej do 3490 zł brutto. Naszym zdaniem przy galopującej inflacji to zbyt mała podwyżka. Minimalne wynagrodzenie w bieżącym roku wzrosło o zaledwie 7,5%, a od początku przyszłego roku ma wzrosnąć o 15,9%. Oznacza to spadek realnych płac najgorszej zarabiających pracowników, ponieważ w ciągu ostatniego roku inflacja wzrosła o 16,1%, a ekonomiści przewidują, że w kolejnych miesiącach prawdopodobnie jej poziom przekroczy 20%. Dlatego uważamy, że minimalne wynagrodzenie od początku przyszłego roku powinno wzrosnąć o co najmniej 25% (czyli o 750 zł), a jego wzrost od lipca powinien być uzależniony od zmian w sytuacji społeczno-gospodarczej w najbliższych miesiącach.

Jednocześnie stanowczo krytykujemy rządowe plany podniesienia funduszu płac w budżetówce w przyszłym roku o zaledwie 7,8%. Jeśli rząd nie zmieni tego planu, dojdzie do zapaści wynagrodzeń w sferze budżetowej, tym bardziej, że w roku bieżącym w wielu instytucjach budżetowych płace wzrosły średnio o zaledwie 4,4%. Dlatego domagamy się, by wzrost płac w sferze budżetowej wyniósł co najmniej 20% jeszcze w roku bieżącym i o 20% w roku przyszłym.