Nowa władza rządzi już od ponad 9 miesięcy, ale niestety w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych niewiele się zmieniło. Nowy prezes ZUS, Zbigniew Derdziuk konsekwentnie odmawia przywrócenia do pracy liderki Związkowej Alternatywy w ZUS, Ilony Garczyńskiej. Dzieje się tak, choć Garczyńska została zwolniona z przyczyn politycznych przez PiS-owską prezes Zakładu, Gertrudę Uścińską. Przyczyną zwolnienia było wskazywanie nieprawidłowości w ZUS-ie przez Garczyńską i podjęcie przygotowań do akcji strajkowej. Były to działania zgodne z prawem, a mimo to Garczyńska straciła pracę. Nowy prezes nie cofnął też procesu karnego przeciwko Piotrowi Szumlewiczowi, który został oskarżony przez ZUS za wskazywanie, że Uścińska łamie prawa pracownicze i utrudnia działalność niezależnym związkom zawodowym.

Na dodatek w ostatnich tygodniach doszło do kolejnych antyzwiązkowych działań. Nowy prezes zwolnił dyscyplinarnie lidera związku zawodowego „Kadra ZUS”, Sławomira Mańkowskiego. Mańkowski skarżył się, że był mobbingowany przez przełożonego. Zamiast podjąć kroki na rzecz wyjaśnienia sprawy, prezes zwolnił związkowca dyscyplinarnie. Przy okazji pracodawca ominął procedury przewidziane w ustawie o związkach zawodowych, czyli nie uwzględnił opinii związku kierowanego przez Mańkowskiego. Takie podejście do liderów związkowych było praktykowane za poprzedniej władzy. Myśleliśmy, że to przeszłość, a niestety mamy kontynuację zastraszania związków zawodowych w jednej z najważniejszych instytucji państwowych.

O fatalnej sytuacji w ZUS-ie pisaliśmy już wiele razy do ministry rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, która sprawuje nadzór nad ZUS-em. Niestety szefowa resortu pracy nie podjęła żadnych działań na rzecz przeciwdziałania patologiom, choć nieraz publicznie mówiła o swoim wsparciu dla związków zawodowych.