Zgodnie z ustawą przyjętą przez Sejm od lipca 2022 r. każda umowa zawarta przez jednostkę sektora finansów publicznych ma być ujawniona w Centralnym Rejestrze Umów prowadzonym przez Ministerstwo Finansów. Jednak przyszłość tych przepisów nie jest jasna, bo Trybunał Konstytucyjny ma rozważyć zgodność części z nich z Konstytucją.
Naszym zdaniem przepisy powinny pójść znacznie dalej. Centralny Rejestr Umów powinien objąć też wszystkie spółki z udziałem skarbu państwa, a jawność płac powinna objąć całą gospodarkę. Jej wprowadzenie byłoby jednym z głównych instrumentów w walce z nepotyzmem, kolesiostwem, horrendalnie wysokimi honorariami dla nominatów partyjnych, bulwersującymi nierównościami płacowymi.
Płace większości pracowników w Polsce są i tak jawne. Wiemy, jakie są zarobki w szkolnictwie, ochronie zdrowia, pomocy społecznej, skarbówce, usługach pocztowych. Znamy zarobki w dużych sieciach handlowych, firmach ochroniarskich, zakładach transportu publicznego. Mniej więcej wiadomo, ile zarabiają pracownicy kawiarni i restauracji. Brak jawności dotyczy głównie części osób o wysokich dochodach zajmujących kierownicze stanowiska. Spory pojawiają się też, gdy okazuje się, że osoby zatrudnione na tych samych stanowiskach otrzymują różne pensje. W Polsce nawet w sektorze publicznym pracownicy z tym samym zakresem obowiązków często otrzymują zróżnicowane wynagrodzenia. A bez wprowadzenia jawności płac trudno te arbitralne nierówności zniwelować. Wciąż funkcjonują też znaczne nierówności płac między płciami. Kobiety wciąż zarabiają około 20 pkt. proc. mniej niż mężczyźni, choć dyskryminacja kobiet na rynku pracy jest sprzeczna z Konstytucją i Kodeksem Pracy.
Jawność płac z pewnością pozytywnie wpłynęłaby na relacje między pracodawcami i pracownikami. Obecnie zdarzają się sytuacje, gdy firma przynosi straty, zwalnia pracowników lub obniża im pensje, a w tym samym czasie kadra zarządzająca przyznaje sobie podwyżki lub dodatkowe premie. Tego typu sytuacje mają miejsce często w spółkach skarbu państwa takich jak Polskie Linie Lotnicze LOT.
Ujawnienie wysokości płac ucięłoby spekulacje na temat dochodów kadry kierowniczej, polityków i ich rodzin. Jawność płac pomogłaby przeciąć powiązania między polityką i biznesem. Powszechna stałaby się wiedza, ile zarabiają nominaci partyjni i członkowie ich rodzin. Dzięki jawności wynagrodzeń wzrósłby też nacisk na przeprowadzanie konkursów przy naborze na najlepiej płatne funkcje. Znikłyby również spekulacje na temat wyobrażeń działaczy związkowych, a pracownicy wiedzieliby, ile zarabiają etatowi związkowcy i czy nie są oni korumpowani przez pracodawcę.
Jawność wynagrodzeń mogłaby też poprawić atmosferę w firmach, przyczynić się do wzrostu wydajności pracy i minimalizacji stresu. Jawność byłaby ważną częścią relacji opartych na zaufaniu i dialogu. Ludzie lepiej pracują, gdy ich wynagrodzenie jest ustalone na jasnych i przejrzystych zasadach. Dzięki jawności płac firmy w większym stopniu konkurowałyby o pracownika wysokością proponowanej pensji.
Dlatego popieramy wprowadzenie jawności płac dla całej gospodarki.
Najnowsze komentarze