Główny Urząd Statystyczny przedstawił dane, które dowodzą, że polityka społeczna rządu Prawa i Sprawiedliwości była kompletnie nieskuteczna. Niestety nowa władza ją kontynuuje.

Z danych GUS wynika, że poziom ubóstwa skrajnego w 2023 roku radykalnie wzrósł. Podstawę wyznaczania granicy ubóstwa skrajnego stanowi minimum egzystencji szacowane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Kategoria minimum egzystencji wyznacza bardzo niski poziom zaspokojenia potrzeb. Konsumpcja poniżej tego poziomu utrudnia przeżycie i stanowi zagrożenie dla psychofizycznego rozwoju człowieka. W ubiegłym roku poziom ubóstwa skrajnego wyniósł aż 6,6% i był aż o 2 pkt proc. wyższy niż rok wcześniej, gdy wynosił 4,6%.Co istotne, był też wyższy niż w 2015 r., gdy w skrajnej biedzie żyło 6,5% Polaków i Polek. W ubiegłym roku poziom bezwzględnego ubóstwa wzrósł we wszystkich grupach społecznych, w tym szczególnie wśród rolników i pracowników. Poziom biedy wzrósł też wśród dzieci – z 5,7% do 7,6%.

Dane GUS pokazują, że w ubiegłym roku wzrosła też skala niedostatku, czyli odsetek osób żyjących poniżej minimum socjalnego. W koszyku minimum socjalnego uwzględnia się dobra i usługi służące nie tylko zaspokojeniu potrzeb egzystencjalnych, ale także towary i usługi niezbędne do wykonywania pracy, kształcenia, utrzymywania więzi rodzinnych i kontaktów towarzyskich oraz skromnego uczestnictwa w kulturze i rekreacji. Zakłada się, że wydatki konsumpcyjne na poziomie nie mniejszym niż minimum socjalne pozwalają na prowadzenie „minimalnie godnego życia” i na realizację integracyjnych potrzeb człowieka. W 2023 roku odsetek osób żyjących poniżej minimum socjalnego wyniósł aż 46%, czyli najwięcej od 2010 roku! Względem 2022 roku nastąpił wzrost tego wskaźnika aż o 4,9 pkt proc.!

Stopa ubóstwa w Polsce radykalnie wzrosła, pomimo dziesiątek miliardów złotych, które państwo co roku wydaje na świadczenia pieniężne. Dane GUS dowodzą, że polska polityka społeczna jest bardzo droga i zarazem nieskuteczna w zakresie walki z ubóstwem. Nasz kraj wydaje najwięcej środków na świadczenia pieniężne w polityce rodzinnej ze wszystkich krajów UE. Zarazem wydatki na usługi publiczne należą do najniższych – nie ma systemowego wsparcia dla osób z niepełnosprawnościami, nie ma opieki senioralnej, nie ma wysokiej jakości posiłków w szkołach, dostęp do żłobków jest ograniczony, nie ma troski o zdrowe środowisko, znaczna część kraju jest też wykluczona transportowo. Wreszcie, pensje dla pracowników sfery budżetowej i samorządowej są niskie i wyznaczane według arbitralnych kryteriów. W konsekwencji rośnie liczba wakatów w kluczowych instytucjach i następuje odpływ wykwalifikowanych pracowników. Tymczasem sprawna administracja to jeden z fundamentów dobrze działającego państwa.

Dlatego domagamy się przekierowania środków ze świadczeń pieniężnych na usługi publiczne i znacznego podniesienia płac w całym sektorze publicznym. Polityka społeczna prowadzona przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i kontynuowana przez ekipę Donalda Tuska po prosta nie działa.