Kolejny skandal z udziałem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Z informacji uzyskanych przez Związkową Alternatywę wynika, że ZUS chwali się tytułem „Przyjaznego Urzędu”, a otrzymuje go od tajemniczej firmy Quality Institute sp z o. o. sp k., o której sam nic nie wie, a jednym wymiernym warunkiem przyznania certyfikatu jest zapłacenie określonej kwoty pieniędzy. ZUS zaczął otrzymywać tytuł w 2019 roku, czyli w czasie, gdy prezesem instytucji była Gertruda Uścińska. Sama Uścińska załatwiła sobie zresztą tytuł “Diamentu przywództwa”.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych większość swoich pism kierowanych do petentów opatruje logiem „Przyjazny Urząd”. Często chwali się tym odznaczeniem, przedstawiając je jako dowód profesjonalizmu i sprawnego funkcjonowania. Niestety wiele wskazuje na to, że tryb przyznawania miana „Przyjaznego Urzędu” nie tylko nie jest powodem do dumy, ale wręcz naraża ZUS na problemy wizerunkowe.
ZUS na swojej oficjalnej stronie pisze, że „Godło „Przyjazny Urząd” przyznaje kapituła złożona z ekspertów i praktyków administracji publicznej, którzy zajmują się naukowo lub zawodowo problematyką administracji oraz zarządzania jakością. Badane przez nich instytucje zostały poddane wnikliwej ocenie, a najlepsze z nich nagrodzone tytułem „Przyjaznego Urzędu””. Nasz związek w ramach informacji publicznej postanowił zapytać władze ZUS o to, kim są członkowie owej „kapituły złożonej z ekspertów i praktyków administracji publicznej”. Okazało się, że ZUS tego… nie wie. W przesłanej nam odpowiedzi czytamy, że „Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest w posiadaniu ww. wnioskowanych informacji”. Innymi słowy ZUS nie posiada żadnego dokumentu, z którego wynikałoby, że certyfikat przyznawany jest na skutek oceny dokonanej przez praktyków i teoretyków z zakresu administracji. Warto nadmienić, że istnieje strona internetowa „Przyjaznego Urzędu”, ale nie ma tam ani jednego nazwiska członków Kapitały. (https://przyjazny-urzad.org/). Jest natomiast informacja, że opłata konkursowa dla dużych instytucji takich jak ZUS wynosi przy każdym konkursie 7400 zł netto.
Związkowa Alternatywa dowiedziała się, że „Przyjazny Urząd” to nie jedyna inicjatywa Quality Institute. Inną jest „Firma na medal”. Zasady wyboru nagrodzonych firm są podobne jak w przypadku „Przyjaznego Urzędu”. Również tutaj rzekomo najlepsze firmy wybierają „eksperci”, ale nikt nie zna ich nazwisk. I także tu organizator pobiera opłaty – od 5000 zł do 9300 zł.
Wiele wskazuje na to, że działalność Quality Institute polega na przyznawaniu certyfikatów jakości w zamian za opłatę, a kapituła ekspertów jest fikcją. Jest to więc działalność zarobkowa, którą firma może prowadzić, ale może budzić zdumienie i oburzenie, że ważna instytucja państwowa, jaką jest ZUS, marnuje pieniądze publiczne na konkursy o wątpliwej reputacji, w których nie wiadomo, kto ocenia i na podstawie jakich kryteriów. Warto też wspomnieć, że w sprawie organizacji konkursów trwają procesy sądowe, ponieważ są firmy, które już wiele miesięcy temu zgłosiły zastrzeżenia do wiarygodności konkursów (https://dziennikzachodni.pl/katowice-kontrowersyjne-konkursy-na-certyfikaty-jakosci-organizator-odpowiedzial-na-watpliwosci-przedsiebiorcow/ar/c1-17599447). Dlatego w trosce o dobre imię Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nasz związek zaapelował do władz Zakładu o zaprzestanie używania przez ZUS loga „Przyjaznego Urzędu”. O sprawie poinformowaliśmy również Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Najnowsze komentarze